czwartek, 11 kwietnia 2013

12.Nie będzie tu tych dwóch osób, które zarażały swoim optymizmem, bez nich Londyn nie będzie taki sam.

~~

     Leniwie się przeciągnęła i szybko wyskoczyła z łóżka. Pierwsze co zrobiła to wyciągnęła z wielkiej szafy czarne jeansy, fioletową koszulkę, czarny, zapinany sweterek i takiego samego koloru vansy. Włożyła na siebie ubrania i podreptała do kuchni, by zrobić sobie śniadanie. Otworzyła lodówkę, przyglądając się różnym produktom. Po długiej chwili wyciągnęła ser i wzięła się za robienie sobie tostów. Usiadła na krześle w kuchni myśląc co będzie dalej. Jej głowę zadręczało wiele pytań, przez co nie mogła się na niczym skupić. Nawet nie poczuła i nie zauważyła, że cała kuchnia jest zadymiona. Szybko się ocknęła i otworzyła na rozcież okna i drzwi. Wyłączyła toster i spojrzała na swój wyczyn. Skarciła samą siebie w myślach i wzięła się za sprzątanie. Zegar właśnie wskazywał godzinę 11 więc Evelyn zaczęła pakować ciuchy do wielkiej torby. To nie była zwykła torba tylko walizka  babci czerwonowłosej. Wyciągając ją, w głowie Evelyn pojawiły się wszystkie wspomnienia związane z babunią. Ich pierwsza wycieczka do innego kraju, piękny uśmiech staruszki i jej pełne koloru i iskierek oczy. Na samo wspomnienie brązowooka zaczęła płakać. Wiedziała, że nie może dzisiaj tak bezczynie siedzieć i użalać się nad swoim życiem, że powinna się spakować i zamknąć w swoim życiu rozdział pt. "Londyn". Pozbierała się w sobie i zaczęła wyjmować  z szafy ciuchy, rozkładając je i ponownie składając. Kilkadziesiąt minut później walizka była cała zapełniona różnego koloru i rodzaju ubraniami. Zapięła torbę i odstawiła ją na bok. Na dnie swojej szafy znalazła podobną walizkę do poprzedniej. Przetarła ją z kurzu i kończyła pakowanie ciuchów. Podreptała do łazienki po swoje kosmetyki i inne potrzebne rzeczy. Ułożyła je w czerwonej torbie, myśląc co jeszcze spakować. Weszła do sypialni swojej babci i otworzyła jej szafę. Przyglądała się starannie poukładanym i powieszonym ciuchom staruszki. Wyciągnęła szary sweter i zaciągnęła się jego zapachem. Dotykała każdego materiału, szukając w pamięci wspomnienia, które się z nim wiązało. Usłyszała bicie zegara, wybiła godzina 12. Do odlotu zostało jej tylko 10 godzin. Odwróciła się patrząc na łóżko babci. Sięgnęła po jedną z poduszek i przytuliła się do niej. Wyszła z pomieszczenia kierując się do swojego pokoju, dokańczając pakowanie. Włożyła do torby, zieloną poduszę babuni i jej ulubiony sweter. Z półek zdjęła ramki ze zdjęciami, pamiątki, albumy i książki, wkładając je do torby. Z niemałą trudnością próbowała zapiąć zamek walizki. Spojrzała na stary, powojenny zegar, który wskazywał godzinę 12,40. Zakłopotana czerwonowłosa złapała w rękę swoją  komórkę i wyszła z domu, zamykając drzwi na jeden zamek. Klucze schowała do kieszeni, rozmyślając co powie brunetowi. Po krótkim marszu dotarła do domu swojego chłopaka. Ogromny dom z wielkim tarasem.  Wille otaczał wysoki, metalowy płot i także wysokie cyprysy. Popchnęła bramkę, wchodząc do ogrodu państwa Laurens'ów. Taras był bardzo zadbany i wyglądał pięknie, musieli płacić dużą sumę pieniędzy ogrodnikowi. Przywitała rodziców Ivan'a głośnym "Dzień dobry " i weszła do domu by poważnie porozmawiać z ukochanym. Szła marmurowymi schodami do pokoju bruneta. Nie pukając, przekroczyła próg pokoju chłopaka. Brunet widocznie był trochę zszokowany obecnością Evelyn.
  -Heej skarbie, co ty tu robisz ?- zapytała  z lekką obawą w głosie. Uśmiechnął się tajemniczo i wlepił wzrok w plakaty na ścianie.
   -Ivan musimy porozmawiać...- powiedziała cicho i usiadła na łóżku bruneta. Chłopak tylko pokiwał twierdząco głową.
    -Dzisiaj wieczorem mam lot do Los Angeles, rodzice Laury postanowili mnie "przygarnąć" -Powiedziała na jednym tchu, robiąc cudzysłów w powietrzu.
    -To super! - Wstał podekscytowany z krzesła, ale usiadł z powrotem, bo brązowooka dała mu znak, że nie ma się z  czego cieszyć.
    -Ja wyjeżdżam na stałe. Musimy zerwać Ivan .. - rozpłakała się jak mała dziewczynka.Było jej przykro, ze musi się rozstać z chłopakiem, którego tak bardzo kochała -Związki na odległość nie mają sensu .. -dodała i znów zaniosła się płaczem.
   -Evelyn ja... jestem w szoku. Nie spodziewałem się tego - powiedział cicho i wbił wzrok w swoje kolana. Oby dwoje byli smutni, kochali się ,ale czerwonowłosa musiała wyjechać. Prawdopodobnie nie zobaczy w najbliższym czasie ukochanego, ani on jej. Brunet był na skraju wytrzymałości, chciał płakać lecz nie mógł pokazać ukochanej, swojej słabości.
    -Związki na odległość istnieją i maja sens... -Podniósł głowę i spojrzał z nadzieją na czerwonowłosą.
    -Ivan.. dobrze wiesz, że nie mają sensu, ty znajdziesz sobie dziewczynę tutaj, a ja chłopaka tam. -Zrobiła krótką przerwę. - Kocham Cię, ale musimy się rozstać.. - Z jej oczy popłynęła kilka łez, a po chwili cały strumień.
    - Też Cię kocham. -Wstał i przytulił Evelyn.- Ja nie znajdę sobie dziewczyny, bo jesteś nią ty -Wyszeptał jej do ucha. Jego czekoladowe oczy, zrobiły się szklane. Nie chciał wypuścić brązowookiej ze swych objęć,
chciał by była z nim tutaj na zawsze. Dziewczyna próbowała się wydostać z uścisku Ivana, lecz nie udało jej się.
    - Emm .. puść mnie, muszę się pożegnać z resztą. - Powiedziała z rozżaleniem w głosie.
    -Pójdę z Tobą- Powiedział i wyszedł z pokoju. Objął czerwonowłosą ramieniem  i razem podreptali na miejsce gdzie zawsze się wszyscy spotykali. Z tą fontanną wiązało się tyle miłych wspomnień. Po kilku minutach na miejscu byli już wszyscy. Evelyn nie wiedziała co powiedzieć, odebrało jej mowę. Odważyła się odezwać po grożących i oczekujących wzrokach jej przyjaciół.
    - Sharon, Esme, Luke ... Ivan.., wyjeżdżam. - Dziewczyna zakryła twarz rękoma i zaniosła się płaczem, już któryś dzisiaj raz.
   -Jak to wyjeżdżasz ? Gdzie i na jak długo ? -zapytała przestraszona i smutna Sharon. Brązowooka  nie chciała od nowa wszystkiego tłumaczyć więc poprosiła Ivana o wyręczenie jej. Brunet pokiwał głową i zaczął wyjaśniać to co przyjaciołom było niejasne.
    -Ona wyjeżdża na stałe do Laury .. jej rodzice "adoptowali" Evelyn -Powiedział, oczekując reakcji przyjaciół. Teraz to miejsce nie będzie im się tak samo kojarzyć. Nie będzie tu tych dwóch osób, które zarażały swoim optymizmem, bez nich Londyn nie będzie taki sam.
   -Smutno mam z tego powodu, ale na pewno będzie Tobie  tam lepiej. Więc nie mamy do Ciebie o to wyrzutów. - Zwróciła się do przyjaciółki Esme. Przytuliła ją i ucałowała w policzek. W jej ślady poszli wszyscy zgromadzeni.
   -Tylko pamiętaj ! Masz codziennie dzwonić do nas i szczerze opowiadać co u was. -Pogroził jej palcem Luke. Wszyscy cicho zachichotali i pożegnali się jeszcze jednym" przytulasem", tylko teraz wszyscy razem. Po chwili przyjaciele rozeszli się w swoje strony, a przygnębiona Evelyn patrzyła na oddalające się ich sylwetki. Zgarbiona czerwonowłosa podreptała do domu, by coś zjeść i dokończyć się pakować. Przekroczyła próg domu i od razu spojrzała na zegar. Było już grubo po 15 więc czerwonowłosa szybko pobiegła do kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia. Nie jadła nic od wczoraj, a jej brzuch domagał się swojej porcji jedzenia już od kilku godzin. Nie zastanawiając się długo, zrobiła sobie zwykła kanapkę z pomidorem. Usiadła na krześle  konsumując posiłek. Gdy skończyła, zaczęła szukać rzeczy wartych do spakowania. Weszła do salonu i pozbierała wszystkie ramki z kominka. Wrzuciła je do walizki i z łatwością zapięła walizkę. Włączyła laptopa z myślą, że będzie dostępna Laura. Niestety w LA był godzina 6 rano. Wyłączyła laptopa, a włączyła telewizor. Tam też nic ciekawego, więc Evelyn pognała do pokoju swojej babuni, by znów powspominać. Otworzyła szufladę i wyjęła z niej apaszkę w kwiatki. Dziewczyna uśmiechnęła się na samą myśl. Przeniosła się w czasie.
  Malutka Evelyn i jej ukochana babcia,.. brązowooka miała włosy w wałkach, a usta właśnie malowała ulubioną szminką staruszki. Kobieta śmiała się z dziewczynki i tak jak wnuczka miała włosy w wałkach. Dziewczynka chwyciła kolorową apaszkę i oplotła ją sobie wokół szyi. 
   Evelyn wspominała jeszcze bardzo dużo czasu. Z transu wyrwał ją dźwięk zegara, który zapewne pokazywał godzinę 20. Szybko zleciał czas. Czerwonowłosa wzięła w rękę swój płaszcz i ostatni raz przyglądała się domu, w którym spędziła swoje dotychczasowe życie. Dziewczyna uroniła kilka łez i odeszła zostawiając wszystko w tyle. Doszła na lotnisko i czekała na godzinę odlotu. Odprawa minęła szybko bez żadnych przeszkód. Po godzinie siedziała już wygodnie w samolocie. Patrzyła się na gwiazdy i myślała co będzie ją czekać w LA. Po chwili samolot wystartował, Brązowooka bała się trochę, ale szybko jej przeszło.
       
~~

  Obudziło ja trzęsienie i pisk innych. Rozglądnęła się na różne strony, nic niepokojącego się nie działo "Pewnie lądujemy" przekonywała się w myślach. Wyglądnęła przez okno, miała racje. Samolot wylądował na Amerykańskiej ziemi. Wyszła z samolotu i zobaczyła urok Los Angeles. Laura miała rację - tu jest pięknie. Weszła do budynku i od razu zaczęła szukać wzrokiem rodziny Marano. Zobaczyła ich na końcu małego korytarza. Puściła walizki i pobiegła do Laury. Nie tylko ona tam była, ale tez Raini. Czerwonowłosa była najszczęśliwszą osobą na świecie. Przytuliła przyjaciółki, po ich policzkach spływały łzy szczęścia.
   -Hej, Evelyn jak się czujesz? - Zapytała podekscytowana czarnowłosa.
   -Cześć!! Czuję się świetnie - Odpowiedziała i razem z przyjaciółkami zaczęły skakać i piszczeć.



***

Heeej
Wiem rozdział marny, nic się tu nie dzieje , krótki ...przepraszam :(
Nie mam weny ostatnio, więc takie "coś" mi wychodzi.
 No dobra to może byście pomogli w akcji urodzinowej dla Ellington'a ? Tutaj szczegóły [LINK]
Dziękuję , pa pa ;***



19 komentarzy:

  1. Użalasz się nad sobą, rozdział jest super :PP hehe nie wiem czemu wy się tak nad sobą użalacie, ja nie piszę takich rzeczy i zostawiam dla siebie to czy wyszło mi fatalnie czy nie więc... Błagam przestańcie, bo to tylko wasza opinia ja i większość fanów bloga uważamy, że to jest bombowe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział <33 Wcale nie jest marny ! -,-
    Kiedy kolejny?? ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie i wszystkich twoich czytelników rozdział jest rewelacyjny.Jest strasznie wzruszający i o mało co się nie popłakałam : )
    Zapraszam do mnie:
    austin-forever-ally.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest super , czekam na kolejny :) i popieram nie ma co się nad sobą użalać , rozdział extra ;))-Pauliii... :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział.Tak jak inni myślę,że nie ma co się nad sobą użalać.Czekam na kolejny i zapraszam do mnie;Laura&Ross&Raini&Calum-moje opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej wyskakuje że blog został usunięty, nie wiesz może czemu?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Dobra już naprawiłam.Teraz wszystko powinno działać.

      Usuń
  6. Super. A mam pytanie. Kiedy Ross i Laura będę razem ? Przy okazji wpadnij na mojego bloga : http://austin-i-ally-love-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto powiedział, że oni wgl. będą razem? xDD

      Usuń
  7. Miło by było jkabyś zrobiła to co wymieniła osoba wyżej xd ale twoja wola xd
    jedno tylko ale POWTÓRZENIA znalazłam takie 2 co mnie w oczy kuły "Wrzuciła je do walizki i z łatwością zapięła walizkę. Włączyła laptopa z myślą, że będzie dostępna Laura. Niestety w LA był godzina 6 rano. Wyłączyła laptopa, a włączyła telewizor." tutaj szczególnie z tą walizką
    tak na przyszłość mówię, szkoda że taki krótki ;(
    NIE MÓWCIE ŻE POŁĄCZYCIE ROSSA I EVELYN o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie zdradzimy ;pp Zobaczycie wszystko w swoim czasie :)

      Usuń
  8. Hej! Kocham Twój blog! I zgadzam się z niewidzialną. Powtórzenia z walizką.

    Zapraszam: http://www.opowiadaniao-austinially-r5.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. nie no super rozdział czekam na kolejny!
    zuza

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem bezczelna,ale muszę to zrobić.
    Zapraszam do mnie,jest już prolog do drugiego opowiadania :
    austin-forever-ally.blogspot.com
    Mam nadzieję,że skomentujesz,lub zaobserwujesz :P

    OdpowiedzUsuń
  11. super rozdział :)

    zapraszam do mnie http://moja-historia-o-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział :D
    i czekam na kolejny
    zapraszam do mnie http://here-comes-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham tego bloga kiedy kolejny rozdział
    a to mój blog zapraszam
    http://ross-i-laura-love-story-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Extra. Jak zrobiłaś zakładki: Strona główna, Bohaterowie i Spis treści? A, i w ogóle powinnaś wypełnić ten spis!

    Zapraszam: http://www.opowiadanie-o-austin-i-ally.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń