Raini wraz z Laurą stanęły obok
nieznanych uczniów. W oczy Laury rzucił się stojący z tyłu Ross,
który rozmawiał z nieznanym rudowłosym chłopakiem. Stanęła w
rzędzie obok czterech modnie ubranych dziewczyn. Raini stanęła
obok niej. Po chwili uroczystość się rozpoczęła i dyrektor wraz
z panią v – ce dyrektor, zaczęli swoją nudną przemowę. Nic się
dziwić, że kilu osobom zachciało się spać. Coroczne gadanie o
„Końcu wakacji i rozpoczęciu roku szkolnego” doprowadzało ich
do szału. No, bo ile można ? Co rok o tym samym. Laura prowadziła
rozmowę z Raini, mimo że nauczycielka nie raz już je uciszała.
Jedynie Ross wydawał się być zainteresowany monologiem dyrekcji.
Nie miał co zrobić, ale było mu wstyd ze swojego zachowania wobec
Laury. Chciał cofnąć czas i móc z nią porozmawiać, ale ona nie
chciała, zbywała go.
Po godzinie cała uroczystość się
zakończyła i uczniowie z wychowawcami wyruszyli do klas. Laura szła
w parze z Raini i ciągle rozmawiały. Ich wychowawczynią miała być
pani Darbles. Od usłyszanej historii Raini, nauczycielka była jedną z
najbardziej surowych nauczycielek. Jeszcze nie zaczęła nauki a już
zaczęła się jej bać.
-Usiądźcie parami w ławkach –
powiedziała.
Uczniowie posłusznie wykonali jej
rozkaz. Każdy rozdzielił się w pary i już po chwili, nic nie
mówiąc słuchali pani Darbles.
-Wiecie że już dziś rozpoczął się
nowy rok szkolny, dlatego od jutra bierzemy się ostro do nauki.
Macie dwa nieprzygotowania, ale radzę chodzić przygotowanym. Ja
jestem tu główną nauczycielką muzyki, ale jest jeszcze pani od
fortepianu, gitary i tak dalej.. Każdego obowiązuje lista rzeczy do
zakupu, o których jest mowa na tablicy ogłoszeń. Zeszyty,
długopisy i tak dalej.. Do tego. Do naszej klasy zawitała kolejna
nowa uczennica. Jest nakaz traktowania jej tak samo jak innych,
ponieważ to Laura Marano. Może będzie trudno, ale przyzwyczaicie
się tak jak przyzwyczailiście się do Ross'a. Ktoś ma jakieś
pytania? - zakończyła.
Nikt nie podniósł ręki, dlatego
nauczycielka zaczęła dalej tłumaczyć. Plan lekcji, zajęcia poza
lekcyjne i inne. W końcu uczniowie doczekali się tych słów
„Możecie już iść” i szybko rzucili się do drzwi.
Laura szła z Raini, a przed nimi Ross.
Dziewczyny jak się okazało mieszkały tylko 1 dom różnicy od
siebie. Brunetka postanowiła poważnie porozmawiać z przyjaciółką.
-Wpadniesz do mnie? - zapytała
brunetka.
-Właściwie, to bardzo dawno się nie
widziałyśmy więc, dobra – odpowiedziała.
Przyjaciółki po kilku minutach stały
już przed domem brunetki. Laura otworzyła drzwi, ponieważ tak jak
zawsze nikogo nie było w domu. Vanessa na uczelni, a rodzice w
pracy. Wiedząc, że musi być sama w domu, nie było jej wesoło. W
końcu to jej rodzice, a ona siedzi sama w domu. Przyzwyczaiła się
do tego, ale wciąż było jej trudno.
Z kuchni wzięła tacę z sokiem i
ruszyła do pokoju. Nastolatki usiadły na łóżku siedemnastolatki
i popijając sok pomarańczowy zaczęły rozmowę.
-No to opowiadaj .. co u ciebie i tego
twojego chłopaka, o którym dowiedziałam się przed chwilą? -
powiedziała Laura, z żalem w głosie. Przyjaciółka nie
powiedziała jej o tak ważnej sprawie !
-Umm.. właściwie to nie zdążyłam
ci powiedzieć, że zerwaliśmy. Byłaś zbyt bardzo tym wszystkim
podekscytowana i nie dałaś mi dojść do słowa. -zaśmiała się
czarnowłosa.
-Ouu.. to przykre.. a kto to był? Jak
miał na imię ?! Mów, bo nie wytrzymam ! - cieszyła się brunetka.
-Ross Lynch.
Po wypowiedzianych przez Raini słowach,
brunetka z wytrzeszczonymi oczami, patrzyła na przyjaciółkę.
~ ♥ ~
W tym samym czasie Ross wszedł do
domu. Przywitała go woń pieczonego kurczaka. Od razu udał się do
kuchni, aby sprawdzić kto się w niej znajduję. Nie mylił się, że
cała reszta domowników, wraz z Ellingtonem już pałaszowała
obiad. Przywitał się i zasiadł do stołu.
-No fajnie.. rozpoczynać jedzenie beze
mnie..-narzekał.
-Długo wracałeś ze szkoły.
Rozpoczęcie roku zakończyło się godzinę temu. - powiedział
Ryland, który także uczestniczył w uroczystości, tyle że w innej
szkole. Rozpoczęli i zakończyli o tej samej porze.
-Wiem, ale musiałem zostać i
porozmawiać z Calumem. Przepraszam was. Dowiedziałem się, że
jestem w klasie z Laurą, ale dla was to nie nowość. Na prawdę
próbowałem ją przeprosić, ale ona mnie zwyczajnie zbywała !
Wiem, że traktowałem ją jak rzecz, ale byłem zbyt przejęty..
sami wiecie czym – tłumaczył się.
-Synku nie musisz się nam tłumaczyć.
Rozumiemy twoją sytuację. Poza tym.. myślę, że czas na
przećwiczenie nowej piosenki – skwitował Mark.
-Ale jakiej piosenki? Co ? O co chodzi?
- zdziwił się siedemnastolatek.
-Rocky wraz z Rikerem napisali kolejną.
Macie tekst i muzykę też wymyślili. Jak byłeś w szkole udało im
się ją wymyślić, a tekst dawno napisali – wytłumaczyła Rydel.
-Dlaczego się dopiero teraz o tym
dowiedziałem? - zapytał blondyn.
-Nie tylko ty.. zachowali tą piosenkę
i słowa nie pisnęli. Ja i reszta dowiedzieliśmy się o tym dopiero
dziś.. - odpowiedział Ratliff.
-Aahaa.. spoko.. ja idę do pokoju –
stwierdził Ross – jeśli coś będziecie chcieli to jestem tam
cały czas – odpowiedział i poszedł do siebie do pokoju.
~ ♥ ~
Laura ciągle patrzyła na
przyjaciółkę. Zaraz..zaraz.. ona chodziła z Ross'em Lynch'em ?!
Tym, który tak chamsko ją potraktował ?! Nie mogła uwierzyć.
Przyjaciółka mówiła do niej, a ona nic nie słyszała. Nie mogła
inaczej zareagować dlatego najgłośniej jak potrafiła krzyknęła
„COO???!?!” Aż sama Raini musiała zatkać uszy.
-Co się stało ? Co cię tak dziwi?
-zapytała czarnowłosa.
-Umm.. właściwie.. to.. ee.. nie
lubię go.
-Dlaczego? Coś się stało?
-Mówiłam ci już o tym. To ten co
mnie olewał, bo był zajęty swoim telefonem. Nawet „Hej”
powiedział z niechęcią. Nawet go nie znam, a mam go dość.
-Nie próbował cię przeprosić?
-Próbował, ale on mnie zranił, a ja
tak szybko się nie poddaję, sama wiesz – odpowiedziała.
-Ehh.. wiem, jaka jesteś ciężka. A
co do Ross'a.. to już nas nie ma i nie będzie.
-Dlaczego ? Przecież byłaś z nim
taka szczęśliwa..
-Wiem, ale zrozumiałam że sama
przyjaźń wystarczy. To co do niego czułam to była przyjaźń a
nie miłość. Wspierał mnie gdy potrzebowałam, ale jako
przyjaciel. On także tak uważa.. jesteśmy przyjaciółmi i jest
wszystko ok – odpowiedziała.
-Muszę przyznać, że to jest dziwne.
No przecież nie można od tak przestać być ze sobą, bo czujecie
do siebie tylko przyjaźń, coś musiało być skoro byliście parą.
-Było.. może i się kochaliśmy, ale
nie tak aby być ze sobą. Wystarczy przyjaźń..
-Okeej.. dziwne, ale ok..
-Hahahaah, nie ma nic dziwnego –
uśmiechnęła się – a teraz mów co u Ev i reszty.
-Hmmm.. dużo. Ivan się zakochał w
Evelyn i mają mieć pierwszą randkę.. co ja ? Sama sobie możesz
porozmawiać z nimi. Umawiałam się, że za 5 minut mają być
wszyscy na skypie, a to że my się spotkałyśmy i będą mogli z
tobą porozmawiać na pewno ich ucieszy – odpowiedziała.
Wyciągnęła spod łóżka laptopa i
włączyła go. Na skypie byli wszyscy, jak się umówili. Bez
zastanowienia Laura połączyła się z przyjaciółmi.
-He.. RAINI ?! - krzyknęła Esme,
przerywając.
-Heeej wam ! - ucieszyła się
czarnowłosa.
Całe towarzystwo zaczęło rozmowę.
Raini dowiedziała się co działo się po jej wyjeździe w Londynie.
Wszyscy tęsknili za sobą. Rozmowa trwała więcej niż 2 godziny,
dlatego po zakończeniu pogawędek, Raini szybko wyruszyła do domu.
Po zakończeniu lekcji nie dała o sobie znaku i bez słowa poszła
do Laury, nie informując o niczym rodziców.
~ ♥ ~
Dzisiejszego dnia, Laura wstała o
godzinie 7.00. Do szkoły miała na 8:00, co jest codziennie tak
samo. Spoglądając na zegarek, szybko zerwała się z łóżka i
ciągnąc na sobą pierwsze złapane ubrania pobiegła do łazienki.
Miała pół godziny na przygotowanie się, a samo siedzenie w
łazience zajmuje jej większą połowę czasu. Szybko zjadła
kanapkę i żegnając się z rodzicami, którzy o dziwo byli jeszcze
w domu, wybiegła na przystanek autobusowy. Pierwszy raz na lekcjach
w tej szkole więc nie ładnie było by się spóźnić. Na samym
przystanku spotkała Raini, która rozmawiała z rudowłosym
chłopakiem, który był- jak się okazało przyjacielem Ross'a.
Autobus zjawił się minutę potem, więc nie było czasu na
pogaduszki, jedyne co jej się udało to przywitać się z nowo
poznanym chłopcem.
Pod szkołę bus zajechał 5 minut
przed dzwonkiem na pierwszą lekcję, którą była matematyka.
Szkoła muzyczna a i tak muszą się uczyć przedmiotów typu matma,
chemia i tak dalej. Nienawidziła tego, choć była z przedmiotów
dosyć dobra. Na koniec roku, miała czerwony pasek na świadectwie.
Nie uczyła się, ale wychodziło. Wyszła z autobusu szkolnego,
zostawiając przyjaciółkę w tyle. Raini prowadziła rozmowę z
Calumem na temat nowych butów, których Cal był maniakiem. Laura
idąc pod swoją szafkę z numerem 28, wpadła na nieznaną jej
dziewczynę. Pech chciał, że miała ona w ręku gorący napój, a
jego zawartość wylądowała na bluzce nieznanej dziewczyny. Na raz
tłum zaczął się patrzyć na widowisko, a dziewczyna wydała z
siebie głośny pisk.
*
Yeeey ! Brawa dla mnie ! Udało mi się
napisać ten cholerny rozdział, który moim zdaniem mi w ogóle nie
wyszedł..
Znowu was przepraszam, że nic
wcześniej nie dodałam, ale jak mówiłam miałam brak weny.
Czytając mojego ulubionego bloga,
naszła mnie wena i napisałam to. Nie jest fajne, ale jest :P
Mam kilka pomysłów, ale to nie
wystarczy dlatego też proszę o pomoc. XD Jeśli ktoś z was ma
jakiś pomysł to proszę piszcie na moje gg: 44545234 :)
Kiedy kolejny rozdział ? Sama nie
wiem.. kładę się teraz spać i mam zamiar coś wymyślić.
Trzymajcie kciuki :**
Piosenka, od której się uzależniłam
♥
R5-Here Comes Forever ♥♥♥
~Weronika ♥