niedziela, 3 lutego 2013

1.Nawet przeprowadzka nie zniszczy, tak wspaniałej i długiej przyjaźni..


    *Z perspektywy Laury..

Jestem Laura. Laura Marano. Z natury brązowooka brunetka, zwykła przeciętna nastolatka, jednak różniąca się od innych – sławna. Tak jak to wszyscy mi mówią, jestem uzdolniona muzycznie i wokalnie. Kocham tworzyć piosenki a uczucia zawszę wyrażam śpiewając. Miłość do muzyki zawdzięczam mojemu ojcu, który jest.. tzn.. był muzykiem. Już jako dziecko mówiono, że będę uzdolnioną dziewczyną. Tak też się stało. Tyle że nie tylko mi przeznaczono ten talent. Moja siostra, Vanessa jest aktorką. Jednak ze sławy ojca i ciągłej pracy matki wynika to, że mamy brak czasu dla siebie, wszystkich. Ciągle się gdzieś przeprowadzamy i tak jest właśnie teraz. Mieszkam w Londynie, a wyprowadzam się do Los Angeles. Mimo, że jako dziecko chciałam tam zamieszkać, trudno jest mi opuścić Londyn. Poznałam tu wiele wspaniałych osób, a także przeżyłam swoją pierwszą – jak się okazało – nie prawdziwą, miłość. Chłopak był ze mną tylko dla sławy. Jak widać on też chciał się taki poczuć, co na początku mu wyszło, jednak gdy tylko reszta dowiedziała się co zrobił, wszyscy się od niego odkręcili. Każdy w szkolę ma swoją ulubioną przyjaciółkę, lub kolegę. A składa się tak, że mnie ubóstwia wiele osób. Oczywiście są tacy, z którymi drę się od początku pobytu w Londynie. Dla niektórych jestem wzorem do naśladowania. Wcale nie jestem kujonką, mimo że mam dobre oceny. Po prostu, samo jakoś przychodzi. Słucham i zapamiętuję co mówi nauczyciel i tak wychodzi. Nauki nie ma mowy, bo jej nienawidzę. To chyba dlatego jestem dobrą aktorką i szybko przychodzi mi zapamiętanie tekstu. No i właśnie.. jest sławna, a chodzę do szkoły ? Jak to jest ? Otóż.. dyrektor nakazał wszystkim, bez wyjątków, o traktowanie mnie jak innych uczniów. Nie wszystkim to wychodziło, ale dobrze że jest nakaz. Nie znoszę latania za mną o jakiś durny autograf, mimo że kocham swoich fanów. Zero prywatności, a przecież ja też ją powinnam mieć. Nie jestem odmieńcem, tylko normalną nastolatką, która oczekuję od życia, przeżycia miłości, znalezienia przyjaźni na całe życie ! No, ale skończy temat o szkole. Teraz troszkę ponownie o mnie i rodzinie. Mieszkam w Londynie, tak jak powiedziałam i nie długo się wyprowadzam. Dowiedziałam się o tym wczoraj i już jutro wylatuję. Właśnie siedzę z pudłami i walizkami, pakując się. Jest mi strasznie trudno powiedzieć o tym Evelyn – mojej najlepszej przyjaciółce oraz Sharon, Esme i reszcie ekipy, czyli chłopakom ; Ivan oraz Luke. Wiedziałam, że nie mogę tego ukryć, dlatego każdemu wysłałam identycznego sms'a.
„Spotkajmy się przy fontannie, mam wam coś do powiedzenia. Wasza Laura :**”

      * Narrator
Dziewczyna wstała i podeszła do szafy, aby normalnie się ubrać. Wyciągnęła swoją ulubioną koszulę, krótkie spodenki i niebieskie conversy. Włosy rozpuściła i już po chwili ubrana zeszła na dół. W kuchni spotkała matkę wraz z ojcem. Poinformowała ich o wyjściu pożegnalnym z przyjaciółmi oraz o godzinie powrotu do domu. Nie chciała, aby denerwowali się z powodu długiej nie obecności córki. Szybko, bez zbędnych pytań zgodzili się, bo lubili przyjaciół dziewczyny. Laura ucałowała ich w policzki i wybiegła z domu. Pierwsze co zrobiła po wyjściu z domu, było założenie okularów przeciwsłonecznych, ponieważ słońce dawało się we znaki. Na dworze było strasznie upalnie, ponieważ w całym Londynie panował środek lata, oraz wakacje. Nastolatka bardzo kochała wyjścia z przyjaciółmi.. nad rzeczkę, oraz niespodziewane upadki do wody. To jest wymysł chłopców.. tiaaa.. Nie ma to jak ochłoda przyjaciółki w brudnym jeziorze. No, ale musiała przyznać, że sprawiało jej to wielki ubaw. Nim się spostrzegła stała tuż obok fontanny, przed którą mieli się spotkać. Usiadła na skraju pomnika i wyczekiwała przyjścia znajomych. Jako pierwszych zauważyła chłopców.
-Hej ! Co tam? - przywitali się z przyjaciółką.
-Powiem wam przy dziewczynach...
-Czyli teraz – odpowiedział Ivan.
Rzeczywiście po drugiej stronie parku widać było idące dziewczyny. Widząc resztę towarzystwa przyśpieszyły kroku i już po chwili stały przy samej Laurze, która wszystkim kazała usiąść. Wzięła oddech i zaczęła opowiadać.
-Proszę was nie przerywajcie, bo to jest strasznie trudne dla mnie – przytaknęli – Wyjeżdżam..Moja mama znalazła na stałe pracę w Los Angeles. To tam wyjeżdżam i niestety, ale zostaję na zawszę. Trudno mi jest to wam mówić, bo kocham was jak rodzeństwo, ale nie mogę z nimi negocjować. Będziemy rozmawiać na skypie, gg, facebook'u.. Przepraszam – powiedziała ze łzami w oczach. Wcale nie chciała ich zostawiać.
-A co ze szkołą? - zapytała Esme.
-Ehh.. ojciec, także załatwi to co tu. Ale, szkoła teraz jest najmniej istotna – odpowiedziała brunetka.
-Laura.. ja.. ja nie wiem co powiedzieć – Evelyn była już bliska płaczu, tak jak reszta zebranych.
-Nic nie mówcie.. i tak zapomnicie po kilku tygodniach mojej nieobecności..
-Nie mów tak ! Wiesz, że cię kochamy ! Będziemy tęsknić, a w wolnych chwilach się odwiedzać.
-Raczej w solnych dniach , bo to spora odległość – poprawiła.
-Może zamiast opłakiwać twój wyjazd, zróbmy coś, abyś zapamiętała nas dobrze? - zaproponował Luke.
-Hmm.. idziemy do wesołego miasteczka ?
-Skąd u nas wesołe miasteczko.. teraz ?
-Wczoraj przeczytałem, że otwierają dziś wesołe miasteczko. Ma być czynne przez całe lato !
-Ale fajnie.. że tylko ja jutro wyjeżdżam – marudziła Laura.
-Nie martw się, wesołe miasteczko w LA to podstawa !
-Ale to nie to samo, co z wami...
-Oj chodźmy ! - pośpieszyła Evelyn.
Grupka przyjaciół szybkim krokiem doszła do wyznaczonego miejsca. Chłopaki bez zastanowienia podbiegli do budki z lodami i watą cukrową. Dziewczyny spojrzały na nich z politowaniem i po chwili same znajdowały się w kolejce.
-Co kupujecie ? - zapytał Ivan.
-Umm.. co tu można kupić w kolejce na lodami.. wiesz ja kupię sobie cole – zakpiła Esme.
-Oj no weź... długa ta kolejka..- odpowiedział.
-Jak to lody, każdemu jest gorąco, jak panuję środek lata – odpowiedziała Laura.
-Jak zwykle mądra.. - uśmiechnął się Luke.
-Dochodzicie do kasy, więc głowy w drugą stronę – powiedziała Evelyn.
Mimo czekania w kolejce, liczącej ponad 20 osób, w końcu udało im się zakupić wymarzone lody.
Dziewczyny jako maniaczki czekolady, kupiły lody czekoladowe. A chłopacy cytrynowe.
-Jakie dobre.. - powiedział Iv.
-Tak, a gdzie teraz idziemy ?
-Hmm.. idziemy poskakać na trampolinie ? - zaproponował Luke.
-Niee... ja wolę pojeździć na samochodzikach ! - kłócił się Ivan.
-A my z dziewczynami posiedzimy sobie na ławce i popatrzymy na wasze głupie zabawy – odpowiedziała Laura.
-Spoko – chłopcy pobiegli wykupić bilet, na przejażdżkę samochodami, a dziewczyny zasiadły na pobliskiej ławce.

Dzień minął strasznie szybko i nim się spostrzegli Laura musiała się zbierać do domu. W końcu jutro wylatuję. Widać było w oczach dziewczyny pojedyncze łzy. Z dziewczynami żegnała się już od 15 minut i ciągle nie mogła opuścić ich uścisku. Nie było łatwo zostawić przyjaciół, których zna się prawie od pieluchy.
-Muszę iść – szepnęła brunetka.
-Będziemy tęsknić za tobą kochana – powiedziała Ev.
-Ja też, kocham was i nie wyobrażam sobie wypadów, bez moich kochanych przyjaciółek i was chłopcy. Chcę was tam ze sobą .. - mówiła Laura.
-My jesteśmy bardzo chętni. - zaczął Ivan.
-Ale to nie realne – dokończyła Esme.
-Realne, jeszcze się spotkamy !
Brunetka jeszcze żegnała się z przyjaciółmi, gdy dostała sms'a, Wyjęła komórkę i przeczytała : „Wracaj już, bo nie zdążysz się spakować, a twoich ciuchów jest straaaasznie dużo”. No tak.. niecierpliwiący się tata. Jeszcze raz przytuliła każdego z osobna, rzuciła krótkie „pa” i ruszyła w stronę swojego domu. Reszta także poszła do siebie, jednak jedyny Ivan zaczął gonić brunetkę.
-Laura ! Zaczekaj ! - krzyknął.
Zaskoczona dziewczyna, zatrzymała się i odkręciła przodem w stronę zdyszanego chłopaka.
-Ummm.. co? - zapytała zdziwiona.
-Wiem, że wyjeżdżasz, a że ty znasz się najbardziej z Evelyn muszę się o coś ciebie poradzić – mówił.
-Mów o co chodzi – powiedziała.
-Chodzi o to, że ...eee..podoba mi się Evelyn, jednak boję się jej o tym powiedzieć. Co mam zrobić ?
-Na pewno nie możesz czekać bezczynnie. Powinieneś być szczery i o wszystkim jej powiedzieć, bo może być za późno, gdy ona znajdzie sobie innego.
-Tyle, że ja się boję, że mnie odrzuci – zasmucił się.
-Na pewno nie ! Zapytaj ! - powiedziała.
-Dziękuję, jesteś wielka Laura, idę cześć. Pamiętaj wszyscy będziemy tęsknić – ucałował dziewczynę w policzek i odbiegł.
Po nie całych minutach Laura stała przed drzwiami swojego domu. Nacisnęła na klamkę i zdejmując trampki poszła do salonu.
-Jestem !
-No nareszcie ! Ile można się żegnać ? Szybko się pakuj, bo nie zdążysz ! - powiedział lekko zdenerwowany, ojciec brunetki.
-Już, już idę, a co z meblami ? - zapytała.
-Wszystko poleci oddzielnym samolotem. I ciuchy i meble – odpowiedziała matka dziewczyny.
-Ughh.. ok... Ja nie chcę się wyprowadzać.. - usiadła obok rodziców.
-My wiemy, że nie jest ci łatwo zostawić tu przyjaciół, ale zrozum, że to dla dobra twojego i Vanessy – odpowiedziała Margaret (matka).
-Ehh.. wszystko jest dla naszego dobra, tyle że my was mało co na oczy widzimy. Powiesz mi kiedy razem zjedliśmy obiad , a nie oddzielnie ? A właśnie, gdzie jest Ness? - zapytała.
-Teraz będziemy próbowali, więcej czasu z wami przebywać. A Nessa jest u siebie w pokoju, kończy się pakować – odpowiedział Josh (ojciec).
-Dobra to i ja idę – pobiegła na górę, do swojego pokoju. Na łóżku stały puste pudła, do których miała składać wszystkie ubrania oraz rzeczy. Od razu zasiadła przed szufladą i zaczęła się pakować.
                                                                    ~ ♥ ~
W czasie, gdy Laura się pakowała, cała rodzina Lynch'ów jadła śniadanie, przygotowane przez Stormie – matkę rodzeństwa. Zrobiła ukochane przez wszystkich – tosty.
-Jak wam smakuję ? - zapytała.
-Pyszne, mamo jak ty to robisz? - zapytał Ross
-Mamie sposoby – zaśmiała się – A.. Ross, będziesz mieć nową koleżankę.
-Co ? - zakrztusił się.
-Tak, nasi dawni znajomi się tu przyprowadzają z Londynu, a że ich jedna córka jest w twoim wieku, będziecie zapewne razem chodzić do klasy. No i przydałoby się, jakbyś jej pokazał miasto. – odpowiedział Mark.
(…)

                                                                  ~ ♥ ~

Heeej ;D
Jak widać, dziś dodaję. Moja mama jest kochana i zlitowała się nad moim losem pozwalając mi na laptopa. Ohh.. co ja bym bez niego zrobiła :)
Jak rozdział ? To takie wprowadzenie xD
Jestem ciekawa, czy wypali ta opowieść.. no, ale zobaczy się.
Proszę was o komenty i opinię. Jeśli chcecie poczytać coś o bohaterach, to zapraszam na zakładkę o bohaterach ;D
I piosenka dla was :

-Weronika :**


31 komentarzy:

  1. Kocham!
    Cieszę się że masz nowe opowiadanie i jak już mówiłam, czuję że to będzie tak samo fajne jak tamto (albo lepsze) :D
    Rozdział wyśmienity. Taki na pewno będzie cały blog :D
    ~Megan

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuuuuuuuuu ale sweet ale oni będą grać w serialu ? Ta jestem ciekawa super i cudowny rozdział a i taki piękny xd

    OdpowiedzUsuń
  3. łiii łiiii łiiiii <3
    już się cieszę jak dziecko bo Ross i Laura się poznają ^^
    super rozdział!
    ~`BabyBlue

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział trzymaj tak dalej Pat :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaa ale super zaraz zwariuję a nie czekaj już to zrobiłam!!! Normalnie boski. Spadłam z łóżka z wrażenia,troche bolało ale da się przeżyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że jesteś świrnięta xD Oczywiśćie żartuuję ;)

      Usuń
    2. Ja cię ostrzegałam na tamtym blogu :D

      Usuń
  6. Świetny rozdział! Pisz dalej, nie mogę się doczekać :)
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo.. ciekawie się zapowiada. :D
    Szkoda, że zakończyłaś tamtego bloga, ale zobaczymy co wyniknie z tego nowego :)
    Hihih.. Ross i Laura..? <3
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej, więc pisz szybko :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Cię, kochana!
    Właśnie pojawił się nowy rozdział, serdecznie zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. aaaa boski rozdział :D juz zakochałam sie w tym blogu ♥ zapowiada się świetnie ;) już nie moge się doczekać kolejnego rozdziału
    -Ola

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawie sie zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział ;D
    zapowiada się ciekawie ^^
    zobaczymy jak dalej potoczą się losy Laury ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam pytanie tak jak będzie wychodzić nowe odcinki

    OdpowiedzUsuń
  13. Super jest ♥ Ross i Laura <33 Nie mogę się doczekać kiedy się poznają. :P Tak więc czekam na kolejny <333 ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski, jipi weronika wróciła xd

    OdpowiedzUsuń
  15. nie zły początek sie zapowiada już nie moge sie doczekać kiedy nastepny rozdział i kiedy laura i ross sie poznają wię pisz pisz
    zuza

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny blog czekam na następne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. jest promo do nowego odcinka Campers & Complications : http://www.youtube.com/watch?v=yXG1DOd6xlQ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam :) dzięki ;P

      Usuń
    2. No wiesz i nie dałaś na bloga foch . Koniec focha : p

      Usuń
    3. mam zamiar dodać i promo i.. (ee.. potem zobaczycie xD ) pod rozdziałem :P

      Usuń
  18. Cześć Weronika to ja Pat :).Zalogowałam się na twojego bloga więc jak zobaczysz komentarz Ally <3 to ja

    OdpowiedzUsuń
  19. od razu obserwuje twojego bloga *u*

    OdpowiedzUsuń
  20. Super blog, mam nadzieję, że spodoba mi się tak samo, jak poprzedni :) Tylko błagam, nie popełnij znowu takiego błędu, jak śnieg w Miami.Tam ostatnio sypało 35 lat temu i to tylko tak lekko poprószyło, a śnieg się po paru dniach roztopił. W LA też raczej śnieg jest bardzo rzadkim zjawiskiem. Więc proszę, zwracaj uwagę na takie szczegóły. Nie czepiam się, ale jestem polką, trochę muszę ponarzekać :P
    ~~ Ciasteczkowy Potwór

    OdpowiedzUsuń
  21. super. To może zabrzmieć chamsko xd(ale tak nie jest) ale ten blog jest o wiele lepży od tego drugiego ale tamtego też kocham ^^ :**
    no i rozdział niesamowity i czekam na next'a :** <3<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajne szkoda ze nie da sie skopiowac ... :)

    OdpowiedzUsuń