Rydel jako pierwsza postanowiła się
odezwać do dziewczyn. W końcu przychodzą do nieznanego domu, do
nieznanych ludzi. Trzeba się zapoznać, zwłaszcza, że Ryd miała
plan zaprzyjaźnienia się z nimi. Kochała nowe przyjaźnie.
-Heeej ! Jestem Rydel, jedyna
dziewczyna w domu – powiedziała, podchodząc do dziewczyn. Podały
sobie ręce.
-Ja jestem Laura, a to moja siostra
Vanessa – odpowiedziała brunetka.
Po chwili i reszta towarzystwa,
podeszła do nowo poznanych dziewczyn. Jedyny Ross nie ruszył się z
miejsca i pykał coś w telefonie.
-Hej, miło was poznać – uśmiechnęła
się Laura.
-Was także ! Wiele osób tu mieszka,
ale mało kiedy poznaje się takie ciekawe dziewczyny –
odpowiedział Rocky, zwracając się w stronę Vanessy.
-Rocky, Rocky, Rocky... nie romansuj –
zaśmiała się blondynka. Vanessa nieco się speszyła.
-A ty Ross, dlaczego się nie
przywitasz ? - zapytał Rocky.
-Hej, jestem Ross – odpowiedział bez
entuzjazmu, nie spuszczając wzroku z ekranu telefonu.
Brunetka widząc reakcję chłopaka,
nieco się zasmuciła. Chciała poznać miłe osoby, a nie kogoś kto
będzie wolał komórkę niż normalną rozmowę.
-Ross.. mamy gości – powiedziała
zniesmaczona, jego zachowaniem, Rydel.
-Tak, tak widzę – odpowiedział z
ironią, ciągle mając wzrok w telefonie.
-No nic, dziewczyny nie przejmujcie się
nim, zasiądźmy i porozmawiajmy – odpowiedział Ryland.
Cała siódemka zasiadła na kanapie,
oraz fotelach. Zaczęli gawędzić ze sobą na nudne i różne
tematy, tym samym poznając się ze sobą. Odpowiadano sobie na
pytania typu „Jaki jest twój ulubiony kolor?”, „Jaka jest
twoja ulubiona potrawa?”, „Jakie masz hobby?” itp. Oczywiście
Ross nie był wliczany w rozmowę, ponieważ ciągle robił coś na
telefonie. Czasami, aby przytakiwał skinieniem głowy.
-Uczycie się ? - zapytała Ness.
-Nie, to znaczy Ryland tak, a Ross
chodzi do szkoły muzycznej – odpowiedział Riker.
-I pewnie będziesz z nim chodziła, bo
tak wspominali nasi rodzice – dokończyła Rydel.
-Szkoła muzyczna.. ciekawe, nie mogę
się doczekać – mówiła Laura.
-CO ?! - zdziwił się Ross – ja chcę
jak najdłużej wakacje i wcale nie chcę wracać do tej śmierdzącej
szkoły.. do tego nowa uczennica, której trzeba będzie pomagać
itd. - wybuchnął Ross, który do tej pory nie odezwał się ani
słowem – pewnie jesteś kujonką i kochasz chodzić do szkoły, a
talentu i tak nie masz..
Brunetka spojrzała na niego, czując
że łzy dolatują do oczu. Wcale nie była kujonką, tylko kochała
uczyć się muzyki. Muzyka była jej życiem. Śpiewaniem wyrażała
uczucia, kochała pisać piosenki. Zła i smutna poszła po klucze od
matki i wyszła z domu Lynch'ów trzaskając drzwiami.
~ ♥ ~
Złe rodzeństwo patrzyło na Ross'a.
Nie mogli uwierzyć, że ona mu aż tak bardzo przeszkadza, a
nazwanie ją beztalenciem i kujonem, nie było miłe. Dziewczyna
poczuła się okropnie. Co teraz pomyślą rodzice brunetki ?
-Co ty zrobiłeś ? Kurde, co ona ci
zrobiła, że ją tak potraktowałeś ?! - wkurzył się Riker.
-Powiedziałem prawdę –
odpowiedział.
-Nie no, tego jest dość.. ja stąd
wychodzę – powiedziała Vanessa.
-Nie ! Nie, poczekaj ! - krzyknął
Riker- to Ross zawalił i to on ją przeprosi.
-Co ja ? To nie moja wina, że..ee..
jednak to moja wina – odpowiedział. Zrobiło mu się żal
dziewczyny, bo przylatuję do miasta, gdzie nikogo nie zna, a on
potraktował ją jak zabawkę. I nic z tego nie ma. Postanowił
dogonić dziewczynę i przeprosić ją za swoje zachowanie.
-Idę, muszę ją dogonić –
odpowiedział. Szybkim krokiem, a raczej biegiem rzucił się w
stronę drzwi i zaczął gonić brunetkę.
~ ♥ ~
W tym samym czasie, w pokoju młodzieży
pojawili się rodzice Van, oraz rodzeństwa. Słyszeli sprzeczkę
Ross'a oraz Riker'a.
-Co tu się działo ? - zapytała
Stormie.
-Nasz kochany braciszek postanowił
pobawić się w głupka bez serca i rozumu, obrażając nic nie
zawinioną Laurę – odpowiedział Rocky.
-Co ? Jak to ? Gdzie on jest ? Ja już
sobie z nim porozmawiam ! - wkurzył się Mark.
-Nie, nie porozmawiasz, ponieważ
pobiegł za nią, aby przeprosić – odpowiedziała Rydel. Na twarzy
ojca pojawił się uśmiech, który znikł po wypowiedzianych przez
blondynkę słowach – Ale zrobił to z przymusu, bo Rik mu kazał.
-Niech no ja go dorwę, będzie miał
szlaban aż do końca wakacji ! Przychodzą goście, a ten się tak
zachowuję ! Kochani, bardzo was przepraszam, mam nadzieję, że
wszystko sobie wyjaśnią – powiedział do rodziców Laury i Ness.
-Nie ma sprawy, może ma zły dzień.
Ona się po wkurza, po wkurza i jej przejdzie – odpowiedział Josh.
~ ♥ ~
Ross dogonił brunetkę, która
powstrzymując łzy zasiadła na ławce w parku. Usiadł obok niej,
jednak nie odezwał się ani słowem. Siedział patrząc się na
brunetkę, bezczynnie. W końcu podjął się i odezwał do
dziewczyny.
-Przepraszam – powiedział. Brunetka
milczała.
-Na prawdę, przepraszam – powtórzył.
-Wiem, że możesz mieć mi za złe, że
nazwałem cię kujonką i stwierdziłem, że nie masz talentu, ale
żałuję tego. Na prawdę, przepraszam – mówił. Mówił to z
całego serca prawdą, bo dopiero po czynie zrozumiał co zrobił.
Było mu przykro.
-Chcę zostać sama.. - powiedziała z
ciszonym głosem. Brakowało jej teraz przyjaciółki, która mogłaby
ją pocieszyć, przytulić i powiedzieć słowa, które postawiły by
ją na nogi.
-Ale, ja cię na serio przepraszam.
Wcale nie chciałem tego powiedzieć..
-Nie powtarzaj się, muszę iść –
wstała z ławki i ruszyła do domu.
Ross nie miał ochoty gonić
dziewczyny. Robiło się coraz chłodniej, dlatego postanowił wrócić
do domu.
~ ♥ ~
Laura po niecałych dziesięciu
minutach drogi, siedziała już w pokoju. Nie miała kompletnie nic,
żadnego laptopa, ani ubrania. Była godzina 22:45, a ona nie mogła
się położyć spać. W Londynie zapomniała podpisać pudełka,
dlatego teraz zabrała się za rozpakowywanie. Musiała znaleźć
piżamę, ubrania, kosmetyki oraz pościelić sobie łóżko. Tylko
ono stało na miejscu, ponieważ dziewczyna musiała gdzieś spać,
reszta mebli leżała w drugim koncie pokoju. A wszystko inne obok,
mebli. Pokój był dwa razy większy niż jej poprzedni pokój, a ona
sama się z tego cieszyła. Chciała znaleźć laptopa, co nie było
proste. Zasiadła przed stosem pudeł i zaczęła przeglądać. Miała
długopis, dlatego teraz każde otwarte pudło podpisywała. Po 5
otwarciach, zlazła wymarzone rzeczy. Piżamę oraz kosmetyki.
Rzuciła wszystko na łóżko i zeszła na dół po kołdrę,
poduszki oraz „Jaśka”. Do tego wzięła poszewki i ruszyła z
powrotem na górę. Wszystko co było potrzebne walało się na
łóżku. Postanowiła oblec pościel i pościelić łóżko, co
zajęło jej 10 minut. Wzięła piżamę oraz kosmetyki i ruszyła do
łazienki. Znajdowała się tam tylko kabina, wanna oraz zlew. WC w
oddzielnej łazience. Kosmetyki położyła na umywalce, a ubrania
położyła na posadzce. Odkręciła kurek z wodą, z którego
zaczęła lecieć ciepła woda. Parę minut później, oddała się
odprężającej kąpieli.
Umyła się, ubrała i odświeżona
poszła do pokoju. Powtórnie zasiadła przed pudłami, w
poszukiwaniu sprzętu. Laptopa, mp4 itd. Potrzebowała rozmowy z
Evelyn. Musiała się komuś wygadać, a rozmowa z matką lub siostrą
na pewno jej nie pomoże. W czwartym, otworzonym pudełku, znalazła
laptopa. Ucieszona wyjęła go i gasząc światło położyła się
do łóżka. Włączyła laptopa i skypa. Na jej szczęście, była
też sama Evelyn. Szybko nacisnęła „rozmowa video”. Rudowłosa
odebrała.
-Hej Laura ! Już myślałam, że ci
się coś stało ! Bo od przylotu do LA w ogóle się do mnie nie
odezwałaś. Co robisz? - powiedziała Ev.
-Musimy porozmawiać.
-To wiem, ja muszę się ciebie o coś
poradzić.. - mówiła czerwonowłosa.
-Mów pierwsza.. chodzi o Ivan'a ? -
zapytała.
-Tak, skąd wiedziałaś ?
-Mam swoje źródła, a teraz mów o co
chodzi..
-Chodzi o to, że on mi się podoba,
ale ja nie wiem jak mu to powiedzieć..
-Pocieszyć cię ? On cię chcę
zaprosić na randkę, bo też mu się podobasz – powiedziała.
-Serio ? Matko, ale ja się boję..
-Nie masz czego – uśmiechnęła się.
-Ok, a o co tobie chodzi ?
-Uhhh.. chodzi o to, że dziś byliśmy
na kolacji u dawnych znajomych rodziców. No i było fajnie, tylko
jeden chłopak się wcale nie odzywał, a na koniec nazwał mnie
beztalenciem i kujonem. To ten sławny Ross, a reszta to R5. Potem ja
wybiegłam, a on pobiegł za mną. Przeprosił mnie, ale mnie to za
bardzo bolało i uciekłam. Nie wiem co mam zrobić..
-Nie przejmuj się nim ! Powinnaś się
zająć teraz przeprowadzką, zapoznać z jakąś dziewczyną i
zapisać do dobrej szkoły. Chłopców odstaw.
-Dziękuję, co do szkół, to
dowiedziałam się, że będę z nim w klasie. Będę chodziła do
szkoły muzycznej. Poznałam tam Rydel, to ich siostra i z nią się
polubiłyśmy. Może jeszcze się spotkamy na przykład, na zakupach.
Nie mam ochoty się wypakowywać. Ten dom jest boski i miasto mega,
ale tęsknie za wami – mówiła.
-Będzie lepiej, kiedyś się
spotkamy..zobaczysz, ja ci to obiecuję.
Laura usłyszała z dołu brzęk
przekręcanych kluczy. To pewnie rodzice i Vanessa.
-Rodzinka wróciła, kochana. Muszę
kończyć, pa pa, jutro porozmawiamy – uśmiechnęła się Laura.
-Papatki, śpij słodko.
Dziewczyna wyłączyła laptopa i
położyła się spać. Dziś już chciała uniknąć rozmowy z
rodzicami. Momentalnie usnęła.
**
Noo i jest w końcu 3 rozdział :P Napisałam go dawno, ale jakoś nie chciało mi się go dodać xD
Jak wam mija wekeend ? Ja mam już ferie, więc rozdziały będą coraz częściej :P byeee :*
Jak już pisałam na GG: Jak mogłaś zrobić z Rossa potwora? :'( Hahaha, nie no żartuję. Biedna Laura :'( Chciałabym by wszystko im się ułożyło, żeby Laura zaprzyjaźniła się z Ryd :) Świetny rozdział, zresztą jak zawsze! Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuń~Megan
Super rozdział czekam na więcej!!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Pisz szybciutko, chcę wiedzieć, co dalej ;)
OdpowiedzUsuń~JulkaXD
super ale szkoda mi laury już nie moge sie doczekac następnego wiem ze dopiero napisałaś ale chciałabym jeszcze jeden i sory ze może cię opciąrzam
OdpowiedzUsuńzuza
W-Wow ! To opowiadanie jest genialne. Uwielbiam cię ! <333
OdpowiedzUsuńJa też mam ferie .Rozdział boski jak zwykle z resztą.Naprawdę super. Nie mogę się doczekać następnego. :D
OdpowiedzUsuńNononono :D dzisiaj pierwszy raz wyszlam na tego bloga ale już wiem że jest moim 2 ulubionym ^^rozdział jak zwykle extra no i co ... i czekam na nexta z niecierpliwością ^^
OdpowiedzUsuńSuperowsi
OdpowiedzUsuńkocham twoje opowiadania ;*
OdpowiedzUsuńMasz fajnie bo moje ferie skończył się 3 lutego ale co do roździału to jest ekstra; D
OdpowiedzUsuńA moje ferie właśnie się zaczynają uhuhuh ^^
OdpowiedzUsuńmoje także ! :D ^^
UsuńI moje też :D
Usuńi moje ;)
UsuńSuper rozdział :DD Ross zachował się okropnie, ale dobrze,c że ją przeprosił :)) Czekam na kolejny.. ;*
OdpowiedzUsuńsuper jest szkoda mi laury a kiedy nowy odcinek czy opowiadanie bo lubie czytac twoje blogi
OdpowiedzUsuńuh... super < ! > :D na maksa ;)
OdpowiedzUsuńale serio szkoda Laury... no ale zawsze coś. ważne że jest ciekawie ;) mam nadzieję, że bd kiedyś taki moment, w którym bd mi się chciało ryczeć :D:D oczywiśćie ze szczęścia... obojętnie :):)
czekam na nn *.*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń