sobota, 9 lutego 2013

3.Do niewidocznych początkowo kompromisów ludzie często próbują dotrzeć poprzez kłótnie.



Rydel jako pierwsza postanowiła się odezwać do dziewczyn. W końcu przychodzą do nieznanego domu, do nieznanych ludzi. Trzeba się zapoznać, zwłaszcza, że Ryd miała plan zaprzyjaźnienia się z nimi. Kochała nowe przyjaźnie.
-Heeej ! Jestem Rydel, jedyna dziewczyna w domu – powiedziała, podchodząc do dziewczyn. Podały sobie ręce.
-Ja jestem Laura, a to moja siostra Vanessa – odpowiedziała brunetka.
Po chwili i reszta towarzystwa, podeszła do nowo poznanych dziewczyn. Jedyny Ross nie ruszył się z miejsca i pykał coś w telefonie.
-Hej, miło was poznać – uśmiechnęła się Laura.
-Was także ! Wiele osób tu mieszka, ale mało kiedy poznaje się takie ciekawe dziewczyny – odpowiedział Rocky, zwracając się w stronę Vanessy.
-Rocky, Rocky, Rocky... nie romansuj – zaśmiała się blondynka. Vanessa nieco się speszyła.
-A ty Ross, dlaczego się nie przywitasz ? - zapytał Rocky.
-Hej, jestem Ross – odpowiedział bez entuzjazmu, nie spuszczając wzroku z ekranu telefonu.
Brunetka widząc reakcję chłopaka, nieco się zasmuciła. Chciała poznać miłe osoby, a nie kogoś kto będzie wolał komórkę niż normalną rozmowę.
-Ross.. mamy gości – powiedziała zniesmaczona, jego zachowaniem, Rydel.
-Tak, tak widzę – odpowiedział z ironią, ciągle mając wzrok w telefonie.
-No nic, dziewczyny nie przejmujcie się nim, zasiądźmy i porozmawiajmy – odpowiedział Ryland.
Cała siódemka zasiadła na kanapie, oraz fotelach. Zaczęli gawędzić ze sobą na nudne i różne tematy, tym samym poznając się ze sobą. Odpowiadano sobie na pytania typu „Jaki jest twój ulubiony kolor?”, „Jaka jest twoja ulubiona potrawa?”, „Jakie masz hobby?” itp. Oczywiście Ross nie był wliczany w rozmowę, ponieważ ciągle robił coś na telefonie. Czasami, aby przytakiwał skinieniem głowy.
-Uczycie się ? - zapytała Ness.
-Nie, to znaczy Ryland tak, a Ross chodzi do szkoły muzycznej – odpowiedział Riker.
-I pewnie będziesz z nim chodziła, bo tak wspominali nasi rodzice – dokończyła Rydel.
-Szkoła muzyczna.. ciekawe, nie mogę się doczekać – mówiła Laura.
-CO ?! - zdziwił się Ross – ja chcę jak najdłużej wakacje i wcale nie chcę wracać do tej śmierdzącej szkoły.. do tego nowa uczennica, której trzeba będzie pomagać itd. - wybuchnął Ross, który do tej pory nie odezwał się ani słowem – pewnie jesteś kujonką i kochasz chodzić do szkoły, a talentu i tak nie masz..
Brunetka spojrzała na niego, czując że łzy dolatują do oczu. Wcale nie była kujonką, tylko kochała uczyć się muzyki. Muzyka była jej życiem. Śpiewaniem wyrażała uczucia, kochała pisać piosenki. Zła i smutna poszła po klucze od matki i wyszła z domu Lynch'ów trzaskając drzwiami.

                                                                                 ~ ♥ ~

Złe rodzeństwo patrzyło na Ross'a. Nie mogli uwierzyć, że ona mu aż tak bardzo przeszkadza, a nazwanie ją beztalenciem i kujonem, nie było miłe. Dziewczyna poczuła się okropnie. Co teraz pomyślą rodzice brunetki ?
-Co ty zrobiłeś ? Kurde, co ona ci zrobiła, że ją tak potraktowałeś ?! - wkurzył się Riker.
-Powiedziałem prawdę – odpowiedział.
-Nie no, tego jest dość.. ja stąd wychodzę – powiedziała Vanessa.
-Nie ! Nie, poczekaj ! - krzyknął Riker- to Ross zawalił i to on ją przeprosi.
-Co ja ? To nie moja wina, że..ee.. jednak to moja wina – odpowiedział. Zrobiło mu się żal dziewczyny, bo przylatuję do miasta, gdzie nikogo nie zna, a on potraktował ją jak zabawkę. I nic z tego nie ma. Postanowił dogonić dziewczynę i przeprosić ją za swoje zachowanie.
-Idę, muszę ją dogonić – odpowiedział. Szybkim krokiem, a raczej biegiem rzucił się w stronę drzwi i zaczął gonić brunetkę.

                                                                                 ~ ♥ ~

W tym samym czasie, w pokoju młodzieży pojawili się rodzice Van, oraz rodzeństwa. Słyszeli sprzeczkę Ross'a oraz Riker'a.
-Co tu się działo ? - zapytała Stormie.
-Nasz kochany braciszek postanowił pobawić się w głupka bez serca i rozumu, obrażając nic nie zawinioną Laurę – odpowiedział Rocky.
-Co ? Jak to ? Gdzie on jest ? Ja już sobie z nim porozmawiam ! - wkurzył się Mark.
-Nie, nie porozmawiasz, ponieważ pobiegł za nią, aby przeprosić – odpowiedziała Rydel. Na twarzy ojca pojawił się uśmiech, który znikł po wypowiedzianych przez blondynkę słowach – Ale zrobił to z przymusu, bo Rik mu kazał.
-Niech no ja go dorwę, będzie miał szlaban aż do końca wakacji ! Przychodzą goście, a ten się tak zachowuję ! Kochani, bardzo was przepraszam, mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią – powiedział do rodziców Laury i Ness.
-Nie ma sprawy, może ma zły dzień. Ona się po wkurza, po wkurza i jej przejdzie – odpowiedział Josh.

~ ♥ ~

Ross dogonił brunetkę, która powstrzymując łzy zasiadła na ławce w parku. Usiadł obok niej, jednak nie odezwał się ani słowem. Siedział patrząc się na brunetkę, bezczynnie. W końcu podjął się i odezwał do dziewczyny.
-Przepraszam – powiedział. Brunetka milczała.
-Na prawdę, przepraszam – powtórzył.
-Wiem, że możesz mieć mi za złe, że nazwałem cię kujonką i stwierdziłem, że nie masz talentu, ale żałuję tego. Na prawdę, przepraszam – mówił. Mówił to z całego serca prawdą, bo dopiero po czynie zrozumiał co zrobił. Było mu przykro.
-Chcę zostać sama.. - powiedziała z ciszonym głosem. Brakowało jej teraz przyjaciółki, która mogłaby ją pocieszyć, przytulić i powiedzieć słowa, które postawiły by ją na nogi.
-Ale, ja cię na serio przepraszam. Wcale nie chciałem tego powiedzieć..
-Nie powtarzaj się, muszę iść – wstała z ławki i ruszyła do domu.
Ross nie miał ochoty gonić dziewczyny. Robiło się coraz chłodniej, dlatego postanowił wrócić do domu.

                                                                              ~ ♥ ~

Laura po niecałych dziesięciu minutach drogi, siedziała już w pokoju. Nie miała kompletnie nic, żadnego laptopa, ani ubrania. Była godzina 22:45, a ona nie mogła się położyć spać. W Londynie zapomniała podpisać pudełka, dlatego teraz zabrała się za rozpakowywanie. Musiała znaleźć piżamę, ubrania, kosmetyki oraz pościelić sobie łóżko. Tylko ono stało na miejscu, ponieważ dziewczyna musiała gdzieś spać, reszta mebli leżała w drugim koncie pokoju. A wszystko inne obok, mebli. Pokój był dwa razy większy niż jej poprzedni pokój, a ona sama się z tego cieszyła. Chciała znaleźć laptopa, co nie było proste. Zasiadła przed stosem pudeł i zaczęła przeglądać. Miała długopis, dlatego teraz każde otwarte pudło podpisywała. Po 5 otwarciach, zlazła wymarzone rzeczy. Piżamę oraz kosmetyki. Rzuciła wszystko na łóżko i zeszła na dół po kołdrę, poduszki oraz „Jaśka”. Do tego wzięła poszewki i ruszyła z powrotem na górę. Wszystko co było potrzebne walało się na łóżku. Postanowiła oblec pościel i pościelić łóżko, co zajęło jej 10 minut. Wzięła piżamę oraz kosmetyki i ruszyła do łazienki. Znajdowała się tam tylko kabina, wanna oraz zlew. WC w oddzielnej łazience. Kosmetyki położyła na umywalce, a ubrania położyła na posadzce. Odkręciła kurek z wodą, z którego zaczęła lecieć ciepła woda. Parę minut później, oddała się odprężającej kąpieli.

Umyła się, ubrała i odświeżona poszła do pokoju. Powtórnie zasiadła przed pudłami, w poszukiwaniu sprzętu. Laptopa, mp4 itd. Potrzebowała rozmowy z Evelyn. Musiała się komuś wygadać, a rozmowa z matką lub siostrą na pewno jej nie pomoże. W czwartym, otworzonym pudełku, znalazła laptopa. Ucieszona wyjęła go i gasząc światło położyła się do łóżka. Włączyła laptopa i skypa. Na jej szczęście, była też sama Evelyn. Szybko nacisnęła „rozmowa video”. Rudowłosa odebrała.
-Hej Laura ! Już myślałam, że ci się coś stało ! Bo od przylotu do LA w ogóle się do mnie nie odezwałaś. Co robisz? - powiedziała Ev.
-Musimy porozmawiać.
-To wiem, ja muszę się ciebie o coś poradzić.. - mówiła czerwonowłosa.
-Mów pierwsza.. chodzi o Ivan'a ? - zapytała.
-Tak, skąd wiedziałaś ?
-Mam swoje źródła, a teraz mów o co chodzi..
-Chodzi o to, że on mi się podoba, ale ja nie wiem jak mu to powiedzieć..
-Pocieszyć cię ? On cię chcę zaprosić na randkę, bo też mu się podobasz – powiedziała.
-Serio ? Matko, ale ja się boję..
-Nie masz czego – uśmiechnęła się.
-Ok, a o co tobie chodzi ?
-Uhhh.. chodzi o to, że dziś byliśmy na kolacji u dawnych znajomych rodziców. No i było fajnie, tylko jeden chłopak się wcale nie odzywał, a na koniec nazwał mnie beztalenciem i kujonem. To ten sławny Ross, a reszta to R5. Potem ja wybiegłam, a on pobiegł za mną. Przeprosił mnie, ale mnie to za bardzo bolało i uciekłam. Nie wiem co mam zrobić..
-Nie przejmuj się nim ! Powinnaś się zająć teraz przeprowadzką, zapoznać z jakąś dziewczyną i zapisać do dobrej szkoły. Chłopców odstaw.
-Dziękuję, co do szkół, to dowiedziałam się, że będę z nim w klasie. Będę chodziła do szkoły muzycznej. Poznałam tam Rydel, to ich siostra i z nią się polubiłyśmy. Może jeszcze się spotkamy na przykład, na zakupach. Nie mam ochoty się wypakowywać. Ten dom jest boski i miasto mega, ale tęsknie za wami – mówiła.
-Będzie lepiej, kiedyś się spotkamy..zobaczysz, ja ci to obiecuję.
Laura usłyszała z dołu brzęk przekręcanych kluczy. To pewnie rodzice i Vanessa.
-Rodzinka wróciła, kochana. Muszę kończyć, pa pa, jutro porozmawiamy – uśmiechnęła się Laura.
-Papatki, śpij słodko.
Dziewczyna wyłączyła laptopa i położyła się spać. Dziś już chciała uniknąć rozmowy z rodzicami. Momentalnie usnęła.

**

Noo i jest w końcu 3 rozdział :P Napisałam go dawno, ale jakoś nie chciało mi się go dodać xD
Jak wam mija wekeend ? Ja mam już ferie, więc rozdziały będą coraz częściej :P byeee :*

18 komentarzy:

  1. Jak już pisałam na GG: Jak mogłaś zrobić z Rossa potwora? :'( Hahaha, nie no żartuję. Biedna Laura :'( Chciałabym by wszystko im się ułożyło, żeby Laura zaprzyjaźniła się z Ryd :) Świetny rozdział, zresztą jak zawsze! Pozdrawiam <3
    ~Megan

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział czekam na więcej!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Pisz szybciutko, chcę wiedzieć, co dalej ;)
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  4. super ale szkoda mi laury już nie moge sie doczekac następnego wiem ze dopiero napisałaś ale chciałabym jeszcze jeden i sory ze może cię opciąrzam
    zuza

    OdpowiedzUsuń
  5. W-Wow ! To opowiadanie jest genialne. Uwielbiam cię ! <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też mam ferie .Rozdział boski jak zwykle z resztą.Naprawdę super. Nie mogę się doczekać następnego. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nononono :D dzisiaj pierwszy raz wyszlam na tego bloga ale już wiem że jest moim 2 ulubionym ^^rozdział jak zwykle extra no i co ... i czekam na nexta z niecierpliwością ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham twoje opowiadania ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz fajnie bo moje ferie skończył się 3 lutego ale co do roździału to jest ekstra; D

    OdpowiedzUsuń
  10. A moje ferie właśnie się zaczynają uhuhuh ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział :DD Ross zachował się okropnie, ale dobrze,c że ją przeprosił :)) Czekam na kolejny.. ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. super jest szkoda mi laury a kiedy nowy odcinek czy opowiadanie bo lubie czytac twoje blogi

    OdpowiedzUsuń
  13. uh... super < ! > :D na maksa ;)
    ale serio szkoda Laury... no ale zawsze coś. ważne że jest ciekawie ;) mam nadzieję, że bd kiedyś taki moment, w którym bd mi się chciało ryczeć :D:D oczywiśćie ze szczęścia... obojętnie :):)
    czekam na nn *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń