wtorek, 5 lutego 2013

2.Nie znając człowieka, nie możesz go ocenić. Wiedz, że możesz się zniszczyć.



(…)

Ross siedział od kilku minut, nie odzywając się ani słowem. Mimo że dziewczyny nie znał, ani nie wiedział jaka jest z charakteru, wcale jej nie lubił. A przecież ona wcale mu nic nie zrobiła i może nawet jest miła i ładna. Spojrzał jeszcze raz na rodziców i zapytał:
-A kiedy przylatują ? I na jak długo ? - miał nadzieję, że na kilka dni, jednak odpowiedź matki go strasznie zmyliła.
-Zostają na zawsze, bo matka jej znalazła tu pracę. Ostatnia przeprowadzka – odpowiedziała.
-Noo, ale czeego jaaa ? - marudził.
-Co ona ci zrobiła ? Nawet jej nie znasz, a ja mogę cię zapewnić, że jest ładna i miła – powiedział Mark, posyłając synowi uśmiech.
-Zresztą nie tylko ty będziesz miał koleżankę, bo starsze towarzystwo też. Państwo Marano mają córkę w wieku Rikera i Rocky'ego – odpowiedziała Stormie.
-Fajnie ! Ja np. już się nie mogę doczekać – cieszyła się Rydel.
-No chociaż jest ktoś, kto patrzy na tą sprawę pozytywnie..
-Umm.. Marano ? -zapytał Ryland.
-Taak, a co ? -zapytała ciekawa Stormie.
-To ta sławna Vanessa i Laura ? A ich ojciec był muzykiem ? - ponownie zadał pytanie.
-Taak, to oni – odpowiedziała Stor.
-Oooo.. nie mogę się doczekać, w końcu będę miała z kim chodzić na zakupy ! - zaśmiała się blondyna.
-A ta tylko o zakupach – westchnął Ell – nie dość, że szafy się nie zamykają, a każde ubranie ma inny kolor, to jeszcze jej mało.
-Spadaj !
-Sama się zbadaj ! - wytknął jej język.
-Ja ni..
-No dobra, będziemy musieli przygotować dobrą kolację powitalną – powiedział Mark, tym samym przerywając młodzieży małe sprzeczki.
-Haha, tato chciałeś powiedzieć: DZIEWCZYNY będą musiały przygotować dobrą kolację powitalną – poprawił go Rocky.
-Niee.. to znaczy tak, ale .. My, wszyscy chłopcy w tej rodzinie mamy zajęcia takie jak, sprzątanie domu, robienie zakupów, a dziewczyny gotowanie. Ponieważ nas jest pięciu, a dziewczyn dwie. I musimy się pośpieszyć, czyli zabieramy się do roboty teraz. Jest 8 rano, a kolacja na 19. Bierzemy pieniądze i na zakupy, a mama z Rydel za ten czas sprzątną, salon – odpowiedział Rocky.
Wszyscy chłopcy z niechęcią wzięli się do przyszykowania na wyjście. Sklep był ponad kilometr, czyli prawie za miastem, ponieważ tutejsze supermarkety nadawały się na Alaskę ! Mięso potrafiło się trafić nie świeże, od którego zachciewa się wymiotować, a słodycze były po napoczynane. Sam widok środka, odstraszał ludzi. Co dopiero zapach. Dlatego cała rodzinka, bez dziewczyn, wybiera się na zakupy do sklepu odległego ponad kilometr. Ellington postanowił wrócić do domu, ponieważ mama prosiła go o pomoc, ojcu w garażu. Pożegnał się z przyjaciółmi i wyszedł.
-Gotowi ? - zapytał Mark. Był gotowy i już od pięciu minut czekał na synów, którzy ciągle nie mogli się wyszykować.

                                                                               ~ ♥ ~

Samochód podjechał pod sam sklep, a z niego wysiedli chłopcy, z Mark'iem na czele. Wszyscy skierowali się pod budynek, rozdzielając się na cztery grupy. Ross i Ryland – napoje, Rocky i Riker – Owoce, słodycze i przyprawy, a sam Mark resztę. Gdy weszli rozdzielili się i zaczęły się zakupy.
Po półtora godzinnym czekaniu, chłopcy wrócili do domu. Rydel oraz Stormie udało się sprzątnąć salon oraz łazienkę. Chłopaki weszli obładowani siatkami, pełnymi zakupów. Wszystko zanieśli do kuchni i po czynności zasiedli na kanapie, aby odpocząć.
-Męczące too – skwitował Riker.
-To nie ty musiałeś nosić po całym sklepie 3 zgrzewki napoi, patrząc jak drugi braciszek niesie jedną – powiedział Ross.
-Ehh.. zawsze tylko marudzicie. Teraz odpocznijcie chwilkę i podzielcie się ponownie na grupy. Każdy posprząta swój pokój oraz z parą jedno wybrane pomieszczenie. Macie wybór pomiędzy : toaletą, pokojem gościnnym oraz naszą sypialnią. Podzielić się na pary a pomieszczenie, które zostanie sprzątnę ja – skwitował Mark, który ponownie załagodził sytuację.
Młodzież ruszyła do swoich pokoi, aby ogarnąć, a dziewczyny poszły do kuchni. Zabrały się za rozpakowywanie zakupionych produktów. Już wcześniej zrobiły listę potraw, które muszą przygotować, teraz tylko je ugotować. Rydel wzięła się za robienie sałatki, a Stormie za przyprawianie soczystego kurczaka.

                                                                               ~ ♥ ~

*Pięć godzin później

Laurę obudził krzyk mamy z samego dołu, domu. Ociężale przerzuciła się na drugi bok, zarzucając na siebie kołdrę. Wcale nie miała ochoty wstawać, zwłaszcza, że to już za chwilkę opuści, na zawsze ten dom, pokój.. z którymi miała tyle wspaniałych wspomnień. Ponowny głos matki, oznajmił przymus wstawania. Wstała z łóżka i podeszła do krzesła, gdzie wczoraj przyszykowała sobie ubrania. Wzięła je i w łazience się przebrała, tym samym doprowadzając swoje włosy do normalnego stanu. Po 20 minutach odświeżona i ubrana zeszła na dół. Przy stole siedziała już Vanessa i jadła przygotowaną jajecznicę. Dziewczyna wzięła talerz i także nałożyła sobie posiłek, siadając przed stołem.
-Smacznego – powiedziała i wzięła się za jedzenie.
-Dzięki i wzajemnie – odpowiedziała Nessa.
-A gdzie mama z tatą ? - zapytała brunetka.
-Pakują resztki rzeczy – odpowiedziała.
-Aha – odpowiedziała.
Po zjedzeniu posiłku Laura poszła do pokoju. Zaczęła zbierać najmniejsze rzeczy i wrzucać je do pudeł. Ostatni raz spojrzała na pokój i z rękami pełnymi toreb wyszła. Zeszła na sam dół i dołączyła rzeczy do walizek oraz pudełek. W tym samym czasie z pokoju wyszli rodzice i Vanessa. Wszyscy stali już spakowani. Samochód, który miał zabrać wszystkie meble oraz walizki i pakunki przyjechał z czasem i zdążyli to wszystko poznosić. Godzinę później rodzina Marano stała na lotnisku, czekając na przylot samolotu. Wszystko poszło sprawnie i Laura słuchając cały lot muzyki , leciała do nieznanego miejsca i domu.
    * 2 godziny później

Samolot bez żadnych przeszkód wylądował na lotnisku LAX w Los Angeles. Margaret zadzwoniła do znajomych, o poinformowaniu że już wylądowali i znajdują się w LA. Pozostało im tylko odebranie mebli i reszty, aby spokojnie mogli udać się na kolację do rodziny Lynch'ów.
Zamówili taksówkę i podjechali pod sam dom. Laura wyszła i jako pierwsza stanęła przed drzwiami domu. Uzyskała kluczę i otworzyła dom. Weszła do środka. Musiała przyznać, że dom strasznie jej się spodobał. Bardziej niż dom w Londynie. Był większy i przestronniejszy. Miał dwie łazienki i osobną toaletę, kuchnię i 4 pokoje. Do tego salon i pokój gościnny. Teraz niczego nie będzie jej brakować, a o łazienkę nie będzie musiała się kłócić, bo są dwie. Samochód z meblami podjechał bardzo szybko. Mężczyznom, którym rodzice płacili za wniesienie mebli, szybko podziękowali i nim się obejrzeli, gotowi jechali na kolację do Lynch'ów.

                                                                         ~ ♥ ~

Państwo Marano stało już naprzeciw drzwi, do domu znajomych. Laura wraz z siostrą stały z tyłu za rodzicami. Laura nie miała ochoty na żadną wizytę, teraz leżała by w pokoju, znając życie z przyjaciółką. Grały by w gry, albo robiły sobie jaja, z chłopców. A teraz musi siedzieć w jakimś domu, gdzie nie zna żadnego z domowników. Drzwi nieznanego domu, otworzyły się, a nich stanęło małżeństwo.
-Margaret ! Josh ! Jak was dobrze widzieć ! - przywitali się.
-Was też Stormie i Mark'u ! - powiedzieli rodzice Laury i Vanessy – to nasze córki, Laura i Vanessa – wskazała na dziewczyny.
-Witajcie ! Jak was ostatnio widziałam, byłyście takie małe.. - mówiła Stormie.
-Podrosłyśmy – odpowiedziała Vanessa.
-Tak, a moje dzieci siedzą w salonie, leniwiąc się i oglądając TV. Tak więc dziewczynki zaprowadzić was do nich ? Zresztą co ja was pytam, chodźcie – Laura chciała się sprzeciwić, jednak to byłoby nie ładne. Cóż miała zrobić ? Krokiem w krok, podążała za nieznaną panią.
-Dzieci, przyprowadziłam, wam nowe koleżanki. Zajmijcie się nimi.
Stormie odeszła, aby zająć się starszymi gośćmi, a Laura wraz z Vanessą, zostały w salonie. Wszystkie oczy były zwrócone na nich, przez co dziewczyny poczuły się nieswojo.

                                                                               ~ ♥ ~

Elo ziomki ! :P
Przepraszam, że taki krótki, ale chciałam dziś dodać. Zaczęłam od 15 i pisałam do 22:30.. a czego ? Otóż.. w międzyczasie robiłam za psychologa w sprawie przyjaciółki i jej koleżanki :P Pisałam z kilkoma osobami i sama jarałam się promo, o którym za chwilkę mowa xD Tak więc, dla mnie jest to zwariowany dzień. No, dostałam sobie 5 z niemieckiego ( :O ) z dialogu, którego jeszcze wczoraj kompletnie nie potrafiłam :) Dostałam brawa i ucieszona poszłam na resztę xD A jak wam minął dzisiejszy dzień ?

No i druga sprawa. Wiem, że nie jest to opowieść o A&A, ale muszę się podzielić. Parę dni temu, wyszło promo do najnowszego odcinka Austin & Ally – Campers & Complications.
Promo: 

Jak myślicie ??? Pocałują cię ? ☺ Ja chcęęę !! :D
I kilka fotek z tego odcinka :P































 Na dziś to koniec, bo idę spać :P Jutro na 8:00 do sql :/ No nic, trudno.. byeee !!
~Weronika

14 komentarzy:

  1. Awwwwwwww! Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału! :D
    Miłego dnia w szkole. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co myślę że nie bo podobna scena była w poprzednim odcinku ale wszystko może się stać
    Ale mi się podoba jak ten elliot czy jakoś tak patrzy na Austina tak jakby mu mówił ,, odczep się od Ally "
    Ha i teraz Austin lubi Ally juuuuuuuuhuuuuuuuuuu a rozdział taki krępujący : p nie no cudowny

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie moge się doczekać się doczekać następnego roździału więc kiedy następny????????

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham twoje opowiadania ♥
    i nie mogę się doczekać tego odcinka (chociaż po angielsku)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy nowy rozdział bo nie moge już sie doczekać ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział!!!! Piszesz pięknie! Oby dziewczyny wkrótce przestały się krępować :D już nie mogę się doczekać następnego :*****
    ~Megan


    PS, Zapraszam też na mojego bloga : www.itscrazystory.blog.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział nie mogę się doczekać następnego.PS. super że dodałaś zdjęcia i promo już nie mogę się doczekać tego odcinka Jeśli go nie obejrzę zeświruje :) :) <3

    OdpowiedzUsuń
  8. opowiadanie perfekt super ci wyszedł jak zawsze ;) Promo jest szokująca ale boje się czy oni się pocałują bo w każdej chwili morze ktoś wejść do ich pokoju albo coś w tym stylu . Ale ja bardzo chce że by się pocałowały to moje marzenie auslly, chyba w tym odcinku nie bo piszą ze w następnym odcinku przyjedzie mama Ally bo wydała książkę[mama]
    i chce żeby ally chodziła z austinem a jeszcze wsześniej ally biegła do astina, już nie pamiętam dlaczego ale podkneła się od kabel od gitary i pocałowała austina - wtedy się pocłlujom w tym odcinku a nie w tym chyba albo bylo żle tam napisane ale podaje informacje jakie znam z neta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też tak czytałam ;) Co do ich pocałunku w tym odcinku, to mi się wydaję , że nie. Austin jest z Kirą (choć jeszcze w tym odcnku ona z nim zerwie, bo zauważy, że on coś czuję do Ally i powie, że nie chcę mu stać na drodze do szczęścia) i chyba nie mógł by jej zdradzić :P
      Czekam na następny odcinek ! :D pocałuuunek :D Ale ten też będzie extra :P

      Usuń
  9. nie chce sie chwalic ale to ja dodałam na auslly wiki ten komentarz jak i gdzie mają sie pocałowac po prostu jak to znalazłam na usa wiki to nie mogłam sie powstrzymac zeby w posce o tym wiedzieli. NO ale możecie mi nie wierzyć ale to prawda.A co do opowiadania to nie moge sie już doczekac kiedy laura i ross sie poznają i bedą przyjaciółmi tak jak w poprzednim opowiadaniu. Sory rozpisałam sie jak nigdy
    zuza

    OdpowiedzUsuń
  10. Super , genialnie . Mam nadzieję , że szybko wstawisz następna część. A co do pocałunku to raczej nie w tej części , bo Ally ma się potknąć o kabel od gitary czy coś i wtedy go pocałuje ;***.
    Kar

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!! Kiedy wstawisz nowy rozdział bo już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. [ SPAM ] Klinika odwykowa w centrum Londynu jest dla osób, które mają problem z uzależnieniami lub innymi chorobami . Czy główni bohaterzy opowiadania wyjdą z niej i zaczną życie na nowo - Zapraszam na bloga -http://nothing-like-us-story.blogspot.com/ - pojawił się prolog . Zachęcam do komentowania . Jenny xx

    OdpowiedzUsuń