piątek, 31 maja 2013

19.Wiele razy mówiłeś "kocham cię". Ja też mówiłam. Z tą "małą" różnicą, że ja nie kłamałam..

(...)
       Próbowała zasnąć, lecz bez skutecznie. Jak na złość zaczęły nachodzić ją wszystkie wspomnienia z Ross'em. Miała teraz wielką ochotę zamknąć się w łazience, wziąć żyletkę i skończyć ze sobą raz na zawsze. Jej życie straciło sens.. Evelyn miała rację. Człowiek nie może zmienić się w tak szybkim tempie. W przypadku Ross'a było tak samo. Obiecywał, że już nigdy jej nie zrani. Obiecywał, że o nią zadba. Mówił, że ją kocha jak nikogo innego. A tym czasem to wszystko okazało się kłamstwem, przez jeden cholerny pocałunek. Mogła nie przychodzić na spotkanie, wtedy żyła by bez świadomości tego zdarzenia. Teraz nie ma to już znaczenia. Wielka miłość Raury znikła w myślach wspomnień. Obydwoje się kochali, ale Laura miała uraz. Dziewczyna nie będzie potrafiła mu zaufać po raz drugi. Powinna teraz porozmawiać z Ev, wypłakać jej się w ramiona, aby nie popaść w depresję. Wiedziała też, że tamta będzie mówiła "a nie mówiłam?" a takiego pocieszenia nie chciała. Leżała na łóżku cała zapłakana, trzęsąc się. Nie sądziła, że w najgorszym przypadku tak będzie cierpieć. Ross wiele razy powtarzał, że nic nie czuje do Becky, jednak okazało się to kłamstwem. Na jej własnych oczach, pocałowali się. Zabolało. Zabolało mocno.

 ~♥~

      Weszła za rodzicami do obszernego domu. Vanessa bała się reakcji rodziców, ponieważ byli surowi w stosunku do jakichkolwiek związków córek. Jednakże miała nadzieję, na akceptację jak było ze związkiem Ross'a i Laury. Zgodzili się chodź nie chętnie. Zasiadła na kanapie obok ojca.
      - Ness. Nie czas jest chyba teraz na chłopców... Powinnaś się skupić na pracy i nauce - powiedział Damiano. Tego się mogła spodziewać. Rodzice zawsze surowo bronili jej spotkań z chłopakami. Jedynie z tymi, których oni jej wybrali.
-Błagam was, jestem dorosła. Oprócz nauki i pracy mam też życie prywatne.Dajcie mi swobodę, mam swoje lata i chyba nie muszę pytać was za każdym razem o zdanie – mówiła.
Rodzice popatrzyli się na siebie. Obydwoje zaczęli się porozumiewać, a Van siedziała i czekała na „wyrok”.
- Masz rację. Zbyt ostro was traktujemy. Dlatego wraz z ojcem obiecujemy, że przestaniemy wtrącać się w twoje życie prywatne. Od teraz możesz sama za siebie decydować. My nie mamy nic do tego. Ufamy ci – wyjaśniła Ellen. Na twarzy Ness pojawił się szeroki uśmiech. Nie mogła uwierzyć w słowa wypowiedziane przez rodziców. Z radości rzuciła się na matkę i ojca. Przytuliła się do nich mocno.
- Dziękuję Wam.
- Nie masz za co . A tak właściwie gdzie jest Laura? Nie widziałam jej od wczoraj – zapytała Ellen. Pierwszy raz Van zauważyła, że rodzice interesują się swoimi dziećmi. Była dumna i zaczęła wierzyć, że oni się zmienią.
- Nie wiem.. może jest u siebie – powiedziała V.
Ell wstała, pokazując mężowi że sama da sobie radę. Ruszyła do pokoju swojej młodszej córki. Cicho zapukała, jednak nie usłyszała żadnego głosu ze strony córki. Zaniepokoiła się, dlatego bez pozwolenia weszła do jej pokoju. Odruchowo wchodząc cofnęło ją do przed pokoju. W pomieszczeniu panował straszny bajzel, a na łóżku leżała zapłakana Laura. Wszędzie porozrzucane były zużyte, stare chusteczki. Ellen nigdy nie widziała Laury w takim stanie. Była całkiem odłączona od świata rzeczywistego, że nie zauważyła nawet jej wejścia. Podeszła do łóżka córki. Usiadła obok niej, biorąc jej dłoń w swoją. Laura potrzebowała teraz poparcia.
- Laura...kochanie, co się stało? - Nie musiała się pytać, ponieważ domyśliła się że chodzi o tego młodzieńca, za którym jej córka szaleje. Stało się coś strasznego, związanego z Ross'em. Chciała się dowiedzieć o co chodziło, jednak Laura była obojętna. Ellen przytuliła córkę z całej siły, co brunetka odwzajemniła. Nie udało jej się powstrzymać i wybuchła głośnym płaczem.
- Ross pocałował inną – płakała. Ellen wstrząsnęła ta wiadomość. Laura cierpiała, co oznaczało że naprawdę go kochała. Zależało jej na szczęściu córki.
- Laura, powinnaś dać mu to wytłumaczyć. Dzwonił do ciebie?
- Dzwonił kilkadziesiąt razy, ciągle wysyła mi sms'y i dalej to robi. Nie mam teraz odwagi spojrzeć mu wprost w oczy. Zranił mnie i to bardzo. Najbardziej boli mnie prawda. Taka, że mimo tego wszystkiego... wszystkiego co mi zrobił. I mimo tego jak bardzo mnie to boli i ile mnie to kosztowało, ja wciąż go cholernie kocham.
- Ross był twoim pierwszym prawdziwym chłopakiem. Widziałam jak na niego patrzyłaś i co was łączy. Tak, łączy. Powinnaś dać mu drugą szansę, a przynajmniej dać mu się wytłumaczyć.
- Masz rację mamo. W ogóle, to co się stało? O ile dobrze pamiętam, nie darzysz sympatią Ross'a.
- Dla mojej córeczki wszystko.
- Awwwww.. - Stan Laury od razu się polepszył. Mocno przytuliła matkę i dała upust mieszanym łzom. Zrozumiała że człowiek się zmienia. Nawet matka. I ojciec.

~♥~

Blondynka siedziała w swoim pokoju. Nie wiedziała co się dzieje z jej ukochanym bratem, nie wiedziała co czuje Evelyn do Ell'a, nie wiedziała co ona czuje do James'a. James był inny. Wrażliwy, zabawny, przystojny. Chłopak idealny. Można było powiedzieć, że znają się bardzo dobrze chodź krótko. Chciała się z nim spotkać, jednak ważniejszą sprawą był Ross. Blondyn od dłuższego czasu nie wychodził ze swojego pokoju. Nie wiedziała co się z nim dzieje. Postanowiła udać się do niego w „odwiedziny”. Wstała z łóżka i podeszła pod pokój brata. Zapukała. Nikt nie odpowiadał. Nacisnęła klamkę i weszła do środka. Ross leżał na łóżku i spał. Wyglądał jakby płakał, jednak nie chciała go budzić więc cicho zeszła, na dół. Z ich domu wychodziła właśnie Evelyn. Zapewne wracała do rodziny Marano. Dosiadła się do Ell'a, Rikera oraz Rockyego.
- Coś dziwnego dzieję się z Ross'em... chyba płakał. Teraz śpi, nie mam jak z nim porozmawiać. Czuję, że stało się coś bardzo złego. A co jeśli... - Rocky przerwał jej krzykiem.
- Ryd! Nie wyciągaj pochopnych wniosków! Zaczekajmy aż Ross się obudzi, wtedy wszystko sobie wyjaśnimy. Wiecie co... może zajmiemy się rosnącym romansem Ell'a i Ev? - uśmiechnął się zawadiacko. Widocznie Ratliff się speszył.
- Coooo? Emmm.. wiecie, jestem głodny – Ell próbował ratować sytuację. Jednakże dociekliwe rodzeństwo, nie dawało się szybko pozbyć.
- Jedzenie poczeka. Opowiadaj – mówiła Delly.*
- Tyle, że tu nie ma co opowiadać – Rodzeństo i Ell zaczęło się przekomarzać. Jedynie Riker siedział cicho i w ogóle się nie odzywał. Jego myśli ciągle zaplątywała Vanessa. Chciał do niej zadzwonić i dowiedzieć się, jak z rodzicami jednak to ona miała to zrobić kiedy będzie mogła. Teraz jest skazany jedynie na uciążliwe rodzeństwo, które kłóciło się o głupi „romans” Ratliff'a.
~♥~

Ross'a obudziły krzyki rodzeństwa. Jego głowa mało nie pękła. Spojrzał na zegarek, który wskazywał godzinę 19. Czym prędzej wstał i po cichu wymknął się z domu. Rodzeństwo było tak zajęte rozmową, że nawet tego nie zauważyło.

~~~~~~~~~~~~
Jest. Skończyłam ;-; przepraszam, że się nie przyłożyłam i jest krótki, ale siedzę nad książkami od niemca i nadrabiam 6 lat mojej "nauki". We wtorek mam ważny sprawdzian z niemieckiego, a w czwartek z angielskiego. Angielski pójdzie, bo jest łatwy, jednak gorzej z  niemieckim. Muszę się pouczyć, dlatego rozdział jest taki jaki jest . Piszcie szczere opinie, pozdrawiam ;*
~Weronika i Wiktoria ♥

11 komentarzy:

  1. Krótki- to jedna sprawa a to,że jest genialny to druga sprawa.Nie wiem czy niemiecki jest trudny, ponieważ będę go miała dopiero w gimnazjum. ( Mam się bać?) Angielski jest dość łatwy ,ale wieżę ,że obydwa testy wypadną Ci po twojej myśli.
    Wracając do rozdziału jest super ,choć krótki i wow to już 19? Jak ten czas szybko leci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, skoro będziesz miała dopiero w gimnazjum, to przyznaje może być troche trudny. Ja chodzę do czwartej i dostaje same trójki i czwórki :p

      Usuń
  2. Świetny rozdział :3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
    Powodzenia w nauce no i oczywiście jak najlepszych ocen ze sprawdzianów :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tam się bardzo podoba , a co z długością to masz rację jest trochę krótki , czekam na next . Zapraszam do mnie http://austinially-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetny! Trochę krótkie to prawda...ale super, czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. CO TY MÓWISZ!!! rozdział jest czadowy, bardzo mi się podobał. chyba tylko moja szósta klasa nie ma sprawdzianów egzaminacyjnych. I jeszcze raz rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany, cudowny rozdział! Jak dobrze, że mama Laury doradziła jej aby dać Ross'owi drugą szansę <33 Mam nadzieję, że ta Becky nie będzie im przeszkadzać, Raini tym bardziej. Okej, czekam na następny rozdział, pozdrawiam i życzę powodzenia na testach ♥

    OdpowiedzUsuń